Porachunki Podatkowe

Porachunki Podatkowe

Podatki wpływają na Twoje życie!

W pewnym momencie stajesz się podatnikiem. Czy tego chcesz czy nie. Możesz kontrolować ten wpływ, aby nie był szkodliwy!



czwartek, 29 kwietnia 2010

WPIS GOŚCINNY

Uzależnienie fiskusa od akcyzy alkoholowej – nałóg czy zła wola?

W Gazecie Prawnej z dnia 26.04.2010 r. zmieszczono artykuł (sygnowany inicjałem EM), który został napisany na okoliczność wyjaśnień udzielonych przez p. Krzysztofa Flisa w zakresie niezgodności przepisów polskiej Ustawy o podatku akcyzowym z art. 27 ust. 1 litera b Dyrektywy Rady Nr 92/98/EWG z dnia 19 października 1992 r. w sprawie harmonizacji struktury podatków akcyzowych od alkoholu i napojów alkoholowych Dz. Urz. UE seria L z 1992 r. Nr 316. 21).

Autor wyjaśnień w swojej wypowiedzi poruszył problem niezgodności przepisów polskiej ustawy akcyzowej w tym zakresie, w jakim w sprzeczności z przepisami wskazanej dyrektywy uregulowana została w nich kwestia zwolnienia skażonego alkoholu z podatku akcyzowego.

Uzasadniając swoje stanowisko autor przywołał na tę okoliczność liczne wyroki sądów administracyjnych, w tym również Naczelnego Sądu Administracyjnego, w których sądy te, sprawując wymiar sprawiedliwości na poczynaniami fiskusa, stwierdzały, że Polska dokonała niewłaściwej implementacji przepisów dyrektywy akcyzowej do polskiej ustawy akcyzowej, w związku z czym jest ona niezgodna z prawem wspólnotowym.

W czym więc tkwi problem, skoro sądy przyznają rację podatnikom. Ano tkwi on w uzależnieniu się fiskusa od przepisów polskiej ustawy, bowiem pomimo niekorzystnych wyroków sądowych uparcie twierdzi on, że w przedmiocie alkoholi jest ona zgodna z prawem wspólnotowym.

Jak więc można określić takie stanowisko fiskusa? Myślę, że można to przyrównać do nałogu alkoholowego, który jako choroba dotyka jego konsumentów. W efekcie ci konsumenci – wbrew oczywistym faktom potwierdzającym nałóg – także twierdzą, że to nie nałóg i że spożywanie alkoholu nie szkodzi.

Tak samo jest z polskim fiskusem, on także ciągle spożywa, tylko że ustawę akcyzową i pomimo wytykania mu, że czyni to w sposób niewłaściwy w dalszym ciągu uporczywie trwa w tym niewłaściwym spożywaniu.

Czyż nie można nazwać tego nałogiem niewłaściwej akcyzy alkoholowej – wszak skutki w trwaniu są podobne do nałogu alkoholowego, przy nim bowiem spożywający także w większości uparcie trwają. Proszę więc czytelników bloga – odpowiedzcie sobie sami na to pytanie, a przy wyciąganiu wniosków miejcie świadomość, że fiskus uskutecznia swój nałóg za nasze, podatników pieniądze.

doradca podatkowy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz